Travels

Festiwal z niemowlakiem? Super pomysł!

W zeszłym tygodniu mieliśmy przyjemność, razem z 11. miesięcznym Vincentem i 4. miesięczną Alą, wziąć udział w letnim festiwalu. I to nie byle jakim!

Wibracje Festiwal to wydarzenie nieco inne nich wszystkie letnie imprezy. Działo się!

Oprócz koncertów chodziliśmy też na wykłady z zakresu dobrostanu psychofizycznego, na zajęcia z jogi, warsztaty z Ayurvedy i ceremonialne kakao. Rewelacja!

Była też cała, wyznaczona w tym celu, strefa dla dzieci. Tam czekało na rodziców i ich pociechy dużo super atrakcji i animacji – a to wykłady a to joga dla maluchów, rysowanie, gry, zabawy. Byłam zachwycona!

Mój synek i siostrzenica byli, co prawda, za mali żeby wziąć w nich udział, ale nie był to mój ostatni raz na Wibracje Festiwal – jeszcze nie raz wezmą udział w tych eventach. Rodzice nieco większych pociech mogą sobie w tym czasie pochillować z kawką – kids zone było umiejscowione obok food zone. Lepiej się tego zrobić nie dało!

Bardzo podobał mi się fakt, że strefa dla dzieci była tak zorganizowana, że nie wadziło to bezdzietnym festiwalowiczom. Oj, dobrze pamietam jak płacz dziecka potrafi wyprowadzić z równowagi! Mając to na uwadze, oboje z Marcinem zawsze pilnujemy aby obecność Vincenta nikomu nie wadziła.

Są trzy możliwości noclegu z dziećmi na Festiwalu Wibracje. Namiot, camper i glamping – ta ostatnia opcja możliwa jest dopiero od tego roku.
Moim zdaniem najbezpieczniejszą i najwygodniejszą opcją jest camper. Jeżeli macie trochę wiekszy budżet to glamping nada festiwalowi taki luksusowy vibe i będzie to dla Was fajne przeżycie (3600 zł za 4 osoby na 4 noce).
W namiocie na bank też bedzie fajnie, z tym że mamusie karmiące mlekiem modyfikowanym będą miały utrudnione zadanie z wyparzaniem i czyszczeniem butelek. Ale czy to jest jakaś wielka przeszkoda? Oczywiście nie.

Jedzenie na festiwalu było wegańskie i przepyszne! Do wyboru do koloru – od hinduskiego przez tajskie aż do Grecji. Dla dzieci oczywiście też nie było trudno znaleźć pyszności.

Ahh, co ja mam Wam jeszcze napisać? Minęło juz dwa tygodnie a ja nadal jestem pod ogromnym wrażeniem całego wydarzenia. Atmosfera 10/10 ( mimo, że jednego dnia było na serio jesiennie i bardzo zimno). Wykłady rewelacja – zwłaszcza te parentingowe. Wynieśliśmy stamtąd całe bagaże wiedzy a triki rodzicielskie zaczęliśmy stosować od razu, już na festiwalu.

Moim topowym wydarzeniem była też joga powięzowa – nigdy jeszcze na takiej nie byłam a było to bardzo bardzo relaksujące.

No i na koniec muzyka – coś pięknego. Połączenie z widownią, magiczne dźwięki i cała ta oprawa. No wow!

Jeżeli zastanawiacie się czy warto jechać na Wibracje Festiwal w 2024 roku i czy zabrać ze sobą swoje pociechy to mam nadzieję, że ten post będzie dla Was pomocny.

Już nie możemy doczekać się kolejnych Wibracji!


Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.